Dziękuje Wam za każdy komentarz one na prawdę bardzo motywują do pracy :)
Mam nadzieje, że się Wam spodoba :)
Hermiona przyspieszyła kroku i dobiegła smukłą postać jej
profesora, a ten jak na złość przyśpieszył. Kiedy już prawie Go dogoniła,
potknęła się o wystającą kostkę brukowa i wpadła prosto na plecy profesora, co
spowodowało upadek ich obojga.
- Ty idiotko! – Wrzasnął Snape, zrzucając z siebie niezdarną
uczennicę.
- Przepraszam… - Powiedziała niewinnie Miona, podnosząc się
i otrzepując ubranie z prochu, ukrywając zarumienioną twarz pod gęstymi, brązowymi
włosami.
Snape przyglądał się jej uważnie: była taka niezdarna, mała,
lekko zaokrąglona, a jednak coś w niej było.
- Zaraz, zaraz, ty debilu, ogarnij się. - Głos w jego słowie
się odezwał. - To Gryfonka.
Ta myśl była dla niego jak kubeł z zimną wodą. Dla
poprawienia humoru postanowił dopiec jeszcze swojej uczennicy.
- Jak chcesz sobie ze mną poleżeć, to wystarczy poprosić, a
nie od razu rzucać się na mnie. – Szepnął, trochę ironicznie.
Hermionę zalała kolejna fala rumieńców, co zostało skomentowane
wielkim śmiechem jej nauczyciela.
- Jak będę chciała poleżeć z kłodą, a nie z człowiekiem, to
z pewnością się do Pana zgłoszę. – Dokończyła, niewiele myśląc.
Kiedy tylko dotarło do niej, co powiedziała, Hermiona
przykryła ręką usta.
- Grrrrrangerrrrr!!! - Wysyczał przez zęby i podszedł do niej
tak blisko, że ich oczy dzieliły minimetry. Spojrzał na nią z góry i powiedział
najbardziej odstraszającym tonem, jaki mógł z siebie wydobyć:
- Uważaj, z kim chcesz zadzierać… - Odsunął się od niej i
poszedł przed siebie.
Kiedy zdał sobie sprawę, że dziewczyna stoi dalej osłupiała
w tym samym miejscu, odwrócił głowę i warknął:
- No, na co czekasz panno Wszystko-Wiem-Najlepiej?!
Hermiona starała się dotrzymywać kroku nauczycielowi, mimo
tego, że jeden jego rok, to pięć jej. Starała się nie zostawać w tyle.
- Panie profesorze…? - Spytała cicho.
- Co?! - Odpowiedział Severus takim tonem, że dziewczyna z
pewnością ogłuchła na jedno ucho.
- Do którego miejsca w Londynie mamy się udać? - Spojrzała
na nauczyciela.
- Masz! – Odwarknął, podając jej mapę. - Tutaj jest wszystko
napisane.
Hermiona otworzyła ją, ale na jej stronach nie było nic
zapisane. Wyciągnęła różdżkę i na jej dotyk pojawiła się mapa z zaznaczonymi
miejscami i osobami.
Snape musiał przyznać, że ta dziewczyna mu zaimponowała.
Była na prawdę bardzo sprytna.
- Londyn Piccadilly Circus. - Hermiona parsknęła. – Tak, na
pewno Harry tam będzie, ukrywa się w Londynie i to w najbardziej zaludnionym
miejscu.
- Akurat tu nie idziemy szukać Pottera. Spójrz na podpis. –
Powiedział, pokazując palcem na ruchoma postać na mapie.
- Alfred Borson? - Zapytała Miona.
- Jednak jesteś głupia Granger. - Zadrwił Snape. - Przecież
to najsłynniejszy szpieg w świecie mugoli. To od niego będziemy musieli wyciągnąć
informacje, a to nie jest proste… - Urwał.
- To znaczy? - Spytała zaciekawiona.
- Później się dowiesz, a teraz już chodź - szarpnął ją za
szatę - strasznie się wleczesz. - I spojrzał na jej krótkie nóżki. - No tak...
– Skomentował Snape.
- Jak ja go nienawidzę! – Pomyślała w duchu Miona i czuła,
jak zalewa ją nieposkromiony gniew. Jak mogła nie wiedzieć, kto to jest. Dała
Snape’owi satysfakcję. Tak rozmyślając, dreptała za nauczycielem w stronę jego
lochów.
***
Kiedy zeszli na dół, Hermionę przeszedł dreszczyk. Było tu
bardzo zimno. Ostatni raz była tutaj po tej feralnej nocy. Profesor wszedł do
środka, a zaraz za nim podreptała zmarznięta Hermiona. Kiedy weszli do środka,
jej oczom ukazał się gabinet profesora. Pamięta, jak przychodziła tu po
Harry'ego, kiedy odbywał karę. Nic się nie zmieniło. Biurko, stos kociołków, książek
i drzwi, a za nimi jego sypialnia. Na myśl tego, że spędziła tam noc, wyraźnie
ją drgnęło.
- U mnie upałów nie ma – syknął.
Hermionie nie chciało się wchodzić z nim w dyskusję, wiec
ominęła ten temat, gryząc się w język.
- Po co tu przyszliśmy spytała?
- Jak to, po co? Po moje rzeczy. – Powiedział, spoglądając na jej torbę,
przełożoną przez ramię.
Hermiona, widząc jego wzrok powiedziała:
- Zaklęcie zmniejszająco – zwiększające.
- Wiem idiotko, jestem twoim nauczycielem. Zawsze musisz być
taka przemądrzała? - Odparł i otworzył drzwi swojej sypialni.
Kiedy był już w środku, warknął:
- Czekaj tu. Nie chcę tym razem mieć nieproszonego gościa w
sypialni. - I przykleił ją do fotela. - Tak będę mieć większą pewność.
Hermiona spaliła buraka, ale tym razem nie ze wstydu.
Czas niesamowicie się dłużył, wydawało się jakby trwało to
latami. Zdążyła już wzrokiem przelecieć każdy szczegół gabinetu profesora.
Kiedy nagle drzwi profesora otworzyły się z wielkim impetem.
- No to już. - Powiedział rzucając na Hermionę zaklęcie
odklejające.
Miona spojrzała na malutką walizkę podróżną jej profesora.
- Dużo pan podróżuje? - Spytała zaciekawiona.
- Nie powinno cię to interesować, ale jeśli już musisz
wiedzieć, to tak. Chodź - powiedział, szarpiąc ją za rękę.
Pociągnął ją do swojej sypialni. Hermiona stanęła, jak wryta,
co zostało ponownie wyśmiane.
- Ile razy mam Ci powtarzać, że takie małolaty mnie nie
interesują? Tam jest kominek do sieci fiuu.
Snape podszedł do niej, chwycił ją za ramię, lekko podnosząc
i zaciągnął do sypialni.
Wepchnął ją do kominka i teleportowała się do Londynu.
Kiedy otworzyła oczy, znajdowała się w bardzo eleganckim
budynku. Podłoga wykonana była z marmuru, czerwone zasłony, żyrandole zwisające
z sufitu wyglądały bardzo luksusowo. Dziewczyna podeszła do okna, z którego
rozwijała się panorama na całą aleję Piccadilly Circus, zatłoczoną jak zawsze.
- Hotel Cubus – szepnęła.
- Brawo za spostrzegawczość. - Odpowiedział Mistrz Eliksirów
i podszedł do szafy wewnętrzu pokoju. Otworzył ją, a w środku znajdowały się
ubrania z najdroższych butików. Dziewczyna zafascynowana panorama nie zwróciła najmniejszej
uwagi na to, co robi jej nauczyciel.
Snape wyciągnął jedną z najpiękniejszych sukni: czerwoną z
koronkowymi wykończeniami i rzucił dziewczynie:
- Masz, przebierz się.
Hermiona obróciła się gwałtownie i spojrzała na piękny strój.
- Po co? – Spytała zdziwiona.
- Granger, musisz zadawać tyle pytań? - Powiedział podirytowany
Snape.
- Tak, muszę. - Odpyskowała mu, chyba sama zdziwiona tym, co
właśnie wypadło z jej ust.
Snape spojrzał na nią, a w jego oczach kipiała złość.
- Dobra! – Warknął. - Miałem ci tego nie mówić, oczywiście
nie z dobroci serca, tylko ten stary dureń Albus sobie tego zażyczył, ale skoro
sama tego chcesz - mówiąc zaczął chodzić po pokoju. – Alfred, to nie jest jakiś
tam głupek, który sprzedaje wartościowe informacje każdemu. Myślisz, że Zakon
nie chciał wyciągnąć od niego informacji? Niestety Nimfadora nie ma takiej siły
przebicia. - Zaśmiał się ironicznie, widząc nieogarniającą minę dziewczyny.
Zbliżył się do niej i nachylając się nad jej ucho wyszeptał:
- Musisz go przekonać, żeby sprzedał ci te informacje, a w
swoich ciuchach raczej tego nie dokonasz. - Podniósł się i rzuciwszy sukienkę
na łóżko, wyszedł, zostawiając zaczerwienioną do granic możliwości Hermionę.
***
Ja już Ci wszystko powiedziałam co sądze o tym rozdziale, ale komentarz też zostawię.
OdpowiedzUsuńWszysto super świetnie mega, jak zwykle! c:
Ach, Hermiona coś często się czerwieni przez naszego kochanego Severusa. ;)
Wybacz, nie mam dzisiaj pomysłu na bardziej kretywny komentarz.
Buziaki i życzę weny! :*
Taka wstydliwa, zobaczymy jak długo ;P
UsuńDziękuje Ci bardzo :*
I Tobie rownież dużo dużo Weny czekam na nowy rozdział u Ciebie !:)
Końcówka najlepsza! Hermiona musi go przekonać? Będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńŻeby Sevik wytrzymał widok Hermiony w jak się domyślam seksownej sukience ;)
Pozdrawiam i weny życzę :D
Hahaha no tak będzie sie działo :D
UsuńDziękuje Ci bardzo ! I rownież dużo weny życzę !:*
OOo matko, Hermiona jako... powiedzmy ładnie, agentka w odpowiednim do sytuacji przebraniu ^^ Albo da z siebie wszystko dla dobra sprawy, albo prędzej Sev się w to przebierze ^^
OdpowiedzUsuńHahah :D wyobrazilam sobie Seva w cZerwonej sukience :) ładnie to ujelas agentka w odpowiedni ubraniu do zadania :D hahaha :*
UsuńPozdrawiam !:)
Heeej! :***
OdpowiedzUsuńHahaahahahahahah xD
Okej, okej, już się zbieram...
Nie wiem od czego zacząć, taka prawda ;) Co drugie zdanie w tym rozdziale było tak śmieszne, że myślałam, że padnę xDDD Pozdro z podłogi :*
o.O Hermiona super-hiper-extra-tajna-agentka-która-ma-uwieść-szpiega Granger???? xDDDDDD To będzie coś <3333333333333333
Kocie, ja już po prostu kipię z niecierpliwości! :O
Życzę weny i czekam na next :*
Twoja bardzo (nie)opalona i jeszcze bardziej głupia niż zazwyczaj
always
always
Pozdrawiam rownież z podłogi po przeczytaniu Twojego komentarza :D myśle ze już za niedługo twoja niecierpliwośc zostanie zasokojona :) jak to nie opalona !? Wstyd !:D zasługujesz na szlaban w gabinecie .... :P
UsuńBuziaki !:*
Gratuluję cudownego rozdziału! Jest świetny! Na twojego bloga wpadłam dopiero dzisiaj, a właściwie wczoraj, bo gdy piszę ten komentarz jest 0:08. To dzięki Always jestem tutaj i nie żałuję :) Masz cudowny styl pisania, a twój dowcip, który towarzyszy czytelnikowi przez cały rozdział zwala z nóg. :*
OdpowiedzUsuńNaprawdę podoba mi się twój blog, będę tu zaglądała.
W wolnej chwili zapraszam do mnie i zachęcam do ocenienia moich wypocin :)
www.scarlett-kalton-dziennik.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny! Dem :*
Bardzo Ci dziękuje, naprawdę bardzo mi miło :)
UsuńOczywiście chętnie zajrze do Ciebie :*
Pozdrawiam :)
Hej! :D Nie wiem co dodać. Moje poprzedniczki powiedziały wszystko. Ach, ta Hermionka nasza kochana. ^^ Non stop się rumieni. Wiesz, przedstawiasz ją w ciekawy sposób. Taka nieśmiała, cicha, jąkliwa... inaczej. Ale mi się jak naj podoba! A Sev... aż para z niego bucha. Pierwszy raz widzę go w takiej (fajnej, interesującej ;P) odsłonie. Naprawdę świetnie się to komponuje :) I to chyba tyle.
OdpowiedzUsuńcałuski ;3
rozmarzona (m.in. dzięki tobie) Mavis
Dynamicznie 😊
OdpowiedzUsuń