Moi kochani !
Przepraszam, że przez tyle czasu nie było żadnego nowego rozdziału, ale jak już wspomniałam byłam w trakcie sesji więc zarówno ja i moja beta mieliśmy dużo na głowie. Na szczęście już zaczęły się mi wakacje i obiecuje, że wpisy będą coraz częściej, no nic. Mam nadzieje, że spodoba się Wam nowy rozdział!
Buziaki Forever!
- Draco? – Krzyknęła zdziwiona Hermiona, ale chłopak jej nie
słuchał.
Wparował do mieszkania, chwycił rudą Gryfonkę za ramiona i
przycisnął czule do siebie.
- Jak mogłaś mnie tak zostawić?! - Wysyczał przez zęby.
- Ja… - Ginny odepchnęła go i pobiegła na górę.
Chłopak nie był dłużny i też ruszył za nią.
Hermiona nie wiedząc, co ma z sobą zrobić, usiadła na
kanapie i zaczęła zastawiać się, nad wczorajszą nocą. Te słowa Snape’a bardzo
mocno utknęły jej w głowie…„ta noc mogła zupełnie inaczej się skończyć”.
- Pfff! – Prychnęła. - Ciekawe jak? - Przykryła ręką usta,
gdy zdała sobie sprawę, że mówi sama do siebie.
Niestety, sprawy tej nie dało się tak łatwo zapomnieć.
Dobrze wiedziała, że pojutrze będzie musiała spotkać się ze Snape’em, a co za
tym idzie wyjechać z NIM! Na samą myśl Mionę przechodził dreszcz.
Hermiona podniosła się z fotela i postanowiła wyjść z domu .
***
Dzień przed wyjazdem mijał bardzo szybko, stanowczo za szybko.
Ginny i Draco postanowili na jakiś czas wstrzymać ich gorące uczucie, choć jak
i oni, tak Hermiona nie wierzyła w tą ich wstrzemięźliwość. Rudowłosa każdą
wolną chwilę spędzała z przyjaciółką. Pomagała się jej pakować, ale także
wspierała, jak tylko się dało.
Hermiona chodziła cały czas poddenerwowana. Dostała tylko list
od Dumbledore, że ma zabrać z sobą wszystkie swoje najpotrzebniejsze rzeczy,
ponieważ już z Hogwartu nie wróci do domu. Oprócz tego nic innego się nie
wydarzyło.
Tego dnia Hermiona obudziła się bardzo wcześnie. Ginny
jednak nie było w jej pokoju i na ustach Hermiony pojawił się lekki uśmieszek,
który niestety zniknął, gdy zdała sobie sprawę, co to za dzień. Jej wzrok
powędrował na biurko, na którym leżała mała, niepozorna torebeczka z
niebieskiego zamszu.Malutka, ale znalazło się w niej wszystko: stos książek, ubrania
na zmianę, ampułki i wiele, wiele innych rzeczy, potrzebnych na dwa miesiące.
Podniosła się z łóżka, i podreptała do łazienki. Kiedy
wróciła w miarę ogarnięta, na jej łóżku, jak gdyby nigdy nic leżała Ginny, a
raczej udawała, że śpi.
Hermiona podeszła do niej i szepnęła:
- Wiem, gdzie byłaś. – Zachichotała. - Nie pochwalam tego,
co robisz, ale to twoje życie. Ja będę się zbierać.
- Nie?!! – Krzyknęła Ginny, od razu otwierając oczy. -
Dlaczego tak wcześnie?!
- Chciałabym jeszcze podejść do gabinetu profesor McGonagall
porozmawiać z nią. – odparła Miona.
- Proszę Cię, zostań. - Powiedziała Ginny, obejmując
Hermionę.
- Wiesz, że muszę– odparła umęczonym tonem Miona.
- Proszę Cię, uważaj na siebie i nie daj się zwariować temu
nietoperzowi z lochów.
Miona prychnęła:
- Najwyżej będę musiała przez rok chodzić do terapeuty, bo
alboja go zabije, albo on mnie.
Ginny zaśmiała się.
- Będę pisać, jak tylko znajdziemy jakieś nowe informacje.
Pocałowała Ginny w policzek i na pożegnanie powiedziała:
- Kocham cię jak siostrę wiesz?
Miona podniosła się z łóżka i wychodząc odwróciła się w
strony Ginny, mówiąc:
- Ginny, obiecuję ci: wrócę z nim albo nie wrócę w ogóle.
***
Hermiona teleportowała się do Hogwartu. Było jakoś po ósmej,
więc do spotkania została jej godzina. Otrzepała się z pyłu i poszła w stronę
gabinetu profesor McGonagall.
Pani profesor była rannym ptaszkiem,więc Miona wiedziała, że
nie będzie spała już od dawna. Kiedy znalazła się pod wielkimi, drewnianym drzwiami,
zapukała masywną kłódką. Drzwi same otworzyły się i za nimi ukazały się dwie
postacie: jej pani profesor i znienawidzony tłusto włosy potwór z lochów.
Wyglądali tak, jakby zaraz mieli sobie skoczyć do gardeł.
Hermiona nieuważnie stanęła i podłoga pod nią zaskrzypiała.
Obie postacie odwróciły się w jej kierunku. Snape charknął:
- HA! Kogo my tu mamy. Panna Granger! - Zaśmiał się
ironicznie. - Widzę, że przyszło się na skargę!
- Snape! - Krzyknęła Minerwa.
- Już wychodzę. - Warknął ochryple. - Nie interesują mnie
pogaduszki dwóch idiotek. - szepnął
Przechodząc obok Hermiony, wysyczał:
- Mniej się na baczności. Pamiętaj, z kim spędzisz dwa miesiące.
Hermiona pisnęła, a ten dodał tym razem głośniej:
- Widzimy się u Albusa! - I posłał obu Gryfonkom najbrzydszy
uśmiech świata.
- Co to za
człowiek!- Wrzasnęła Minerwa wyraźnie podirytowana. - Ba! Nie człowiek!
Nietoperz! Nie dziwię się, że żadna go nie chce!
Spojrzała, na
zdezorientowaną Hermionę.
-Wybacz
Skarbie, siadaj, siadaj.- Powiedziała wskazując kanapę. - Co cię do mnie
sprowadza?
- Ja przyszłam
tylko- powiedziała Miona siadając - pożegnać się…
- Jak miło!
Jeśli chcesz mogę udzielić ci paru rad, jak wytrzymać z tym nadętym dupkiem:
Pierwsza NIGDY go nie słuchaj!– Zaśmiała
się.
…
Czas zleciał wyraźnie za szybko. Dobrze im się rozmawiało,
ale niestety Hermiona musiała już iść. Pożegnała się z Minerwą i wzięła sobie
do serca jej rady.
Kiedy podążała pustym korytarzem, poczuła dziwne ssanie w
żołądku. Bała się… bała się, co ją spotka.
Kiedy stanęła przed drzwiami gabinetu, opanował ją paraliżujący
strach i na jej nieszczęście drzwi się same otworzyły.
Snape siedział wyraźnie zadowolony na kanapie, ale wyglądał
zupełnie inaczej: miał na sobie białą koszulę, jasne dżinsy, spięte włosy. Trzeba
było mu przyznać, że wyglądał bardzo korzystnie.
- Panno Granger, może się pani tak we mnie nie wpatrywać? –Powiedział
zirytowanym tonem.
Hermiona spaliła
buraka i usiadła, jak najdalej od niego.
- Witaj Hermiono. - Powiedział czule Albus. - Mam nadzieję,że
jesteście dobrze przygotowani, bo to nie będą wakacje, tylko ciężka praca. - Spojrzał
podejrzliwie na nich obojga i kiedy nie usłyszał odpowiedzi kontynuował:
- Daje wam do dyspozycji mapę, a na niej macie zaznaczone
miejsca, w które musicie się udać, a także osoby, z jakimi musicie się skontaktować.
Niestety nie ma tam napisanej listy rzeczy, jakie musicie zebrać, wiec szukać
ich musicie sami, dlatego daje wam do dyspozycji moją książkę: bardzo ważna
książkę –podkreślił. - W niej znajdziecie wszystkie informacje na temat
składników, które potrzebujecie. A! I pamiętajcie: nie możecie dać po sobie
poznać, kogo szukacie. Potter jest wartościowy i nie tylko nam zależy na jego
odnalezieniu.
Dumbledore spojrzał na nich i zaśmiał się:
- Rozchmurzcie się! Pierwszy przystanek, to Londyn!
Snape burknął„uradowany”
tym faktem.
- Panno Granger. - Dyrektor zwrócił się do niej. - Niech i Pani
się uśmiechnie. To może być przygoda Pani życia!
Ale po jej twarzy przeszła tylko oznaka bólu i strachu.
- Przygoda życia.. to na pewno – powiedział najbardziej
ironicznie Snape.
- Dobrze, to wszystko. - Powiedział dyrektor, dając
Severusowi książkę i mapę. - Uważajcie na siebie!
Hermiona szła przodem.Odburknęła tylko coś profesorowi i
modliła się, żeby jej nauczyciel nie próbował jej zatrzymać. Niestety już za drzwiami
gabinetu chwycił ją gwałtownie za ramiona i przyparł do ściany.
- To,co?Zaczynamy zabawę?! - Powiedział patrząc w jej brązowe,
wielkie oczy. Widząc przerażenie, malujące się na jej twarzy, roześmiał się i
odszedł od Niej na parę kroków.
- Nie boj się, małolatów nie tykam. - Powiedział odchodząc.
– Ale aż taka młoda nie jesteś. –Dodał, oglądając się za siebie.
Hermiona stała jak wryta. Dopiero po minucie powolnym
krokiem, ruszyła za profesorem, przeklinając w duchu swój marny żywot.
To mnie Snape na końcu zaskoczył, myślę sobie, zboczony jakiś, czy może jednak już mu rozpacz po Lily przeszła? Zobaczymy, czy naprawdę małolat nie tyka ^^
OdpowiedzUsuńMuszę się tylko przyczepić do jednej rzeczy - słówka takie jak "niej", "cię" itp. w treści zawsze pisze się z małej litery, bo nie jest to zwrot do adresata tekstu.
No tak dziękuje ! Już to poprawiam ;)
UsuńHahaha no zobaczymy zobaczymy :D kto sie czubi ...❤️
Super. Ale jest jeden fragment, który przykul moją uwagę: "Powiedział patrząc w jej błękitne, wielkie oczy" Błękitne oczy ????!! To pomyłka czy jak? ?? Hermiona NIE MOŻE mieć niebieskich oczu!!!! Ale to jest bardzo fajnie. Weny życzę.
OdpowiedzUsuńO jeny faktycznie! Dzięki za uwagę bo jakos sama nie zwróciłam na to uwagi :D
UsuńCieszę sie, ze jednak sie podoba !
Pozdrawiam 💋
Super, super. ♥ Ach ten Sev jakiś dziwny... No, ale kocham go nawet w takiej postaci. :) Jak zwykle bardzo mi się podobało i jak najszybciej chcę zobaczyć jak potoczy się ich "przygoda". c:
OdpowiedzUsuńŻyczę weny!
Hehehe to miłe !:*
UsuńDziękuje kochana ! I Tobie rownież dużo weny!
Witam Cię Aniu! <3
OdpowiedzUsuńOch jej <3 Jak cudownie ♥
Łohoho, Dracon i Ginewra się rozkręcają :3 Co ty z ludźmi robisz, dziewczyno! :P
Hahah mówiłam już, że uwielbiam sceny z Minnie i Sevem? Taaaak? To mówię jeszcze raz! <3333 Hahahah xD
Dumbi :D Tak bardzo swatka xDDD
Nie boj się, małolatów nie tykam. Ale aż taka młoda nie jesteś" - ;-; Czy ty myślisz o tym, co ja myślę, że ty myślisz? ♥♥♥
Hermionka, ty się już lepiej nie martw o ten swój marny żywot, bo nie jest najgorzej ;) :D xD A za niedługo powinno być całkiem, całkiem... oczywiście najpierw czeka cię użeranie się z tym dupkiem, ale to pikuś xD
always :***
Hahah padam czytając Twój komentarz !:) przez tydzień Będę miec Banana na twarzy ;D cieszę sie,ze sie podoba :)
UsuńJedno słowo: REWELACYJNE! (pomijając parę niewidocznych niedociągnięć ;) ale w końcu nic i nikt nie jest idealny ) :**
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i buziaki
Mavis
Jedna uwaga... Do Hogwartu może teleportować się tylko dyrektor
OdpowiedzUsuńLubie twojego ostrego Snape'a! ❤
OdpowiedzUsuńOpowiadanie mnie wciąnęło, pozdrowienia!