"Dla miłości nie jest ważne, aby ludzie do siebie pasowali, ale by byli razem szczęśliwi"
Sama nie wiem jakoś nie jestem pewna tego rozdziału ale i tak:
Miłego czytania :)
Forever.
Kiedy pierwszy blask słońca przecisnął swój promyk przez ciężkie zasłony sypialni i dotarł do oczów Snape'a, Mistrz Eliksirów przebudził się.
- Cholera. - Syknął nauczyciel.
Ból jaki właśnie w tej chwili rozwala mu głowę był nie do zniesienia, a rozżarzone gardło błagało o łyk wody. Właśnie te oto symptomy dały mu wyraźny znak, że tamtej nocy przesadził. Już miał zacząć klnąc na Merlina, kiedy jego oczom ukazał się kosmyk brązowych włosów.
- Nie!!! - Wyszeptał i powolnym ruchem głowy, w duchu modląc się, by to nie była ona, spojrzał w bok. Jednak obok niego, jak gdyby nigdy nic, leżała panna Granger. Jego uczennica, z nim w łóżku.
Severus odsunął się na bok, po czym nakrył głowę kołdrą, zaciskając oczy.
- Ty stary zboczeńcu... -Wyszeptał.
Delikatnie podniósł się z łóżka i wstał. Kiedy tylko przeszedł parę kroków, potknął się o pozostałości po wczorajszym wieczorze. Klnąc w duchu podniósł się gwałtowanie, co spotęgowało szybko narastający ból głowy . Sprawdził, czy dziewczyna śpi i kiedy okazało się, że nawet bombardowanie jej nie obudzi, szybkim krokiem ruszył w kierunku łazienki. Dobiegając do drzwi, spojrzał jeszcze raz za siebie z nadzieje, że jednak mu się przywidziało i jej tam nie ma, ale niestety młoda Gryfonka spała tam, jak gdyby nigdy nic, pomlaskując. Delikatnie zamknął drzwi i usiadł na brzegu wanny.
- Jak to w ogóle możliwe?! - Powiedział sam do siebie. - No i co teraz, co teraz? - Powtarzając w kółko te słowa, wstał i podszedł do umywalki. Najgorszą myślą, jaka ciągle przeplatała się przez jego głowę było to, że kompletnie nic nie pamiętał. Nie miał bladego pojęcia, skąd panna Grenger wzięła się w jego łóżku i co w nim robili.
Podparł się o umywalkę, odkręcił kran z zimna wodą i opłukał zmęczoną twarz. Spojrzał w lustro - nie było tam nic nadzwyczajnego - odbicie, które widział codziennie: stara, zmęczona twarz, podkrążone, wielkie oczy i kilka blizn. Spoglądając w swoje odbicie, w głowie wirowały mu tysiące myśli, ale jedno, nieznane mu uczucie dało o sobie znać, kłując go w lodowate serce. Ze złości trzasnął ręką o blat umywalki. Nagle coś go olśniło. Severus zdał sobie sprawę, że nigdy po większej ilości alkoholu, nie jest w stanie być z żadną kobietą, bo od razu zasypiał. Jak lawina doszło do niego, jak wrobiła go, jego własna uczennica.
- Grangerrrrr… - wymamrotał. - Myślała, że mnie przechytrzy. – Złowrogi uśmiech przeszedł przez jego twarz. - Może i jest bystra, ale Mistrzowi nie dorówna.
Spojrzał jeszcze raz w lustro, zaczesał włosy do tyłu i ze złowrogim spojrzeniem, ruszył w kierunku sypialni.
***
Trzaski wybudziły ze snu dziewczynę. Gwałtownie podniosła się do góry i w pierwszym momencie nie mogła przypomnieć sobie, gdzie tak naprawdę się znajduje, ale już po chwili do jej głowy dobiegły informacje, związane z wczorajszym wieczorem. Dziewczyna zachichotała. Dźwięki, które dochodziły z okolic łazienki, wyraźnie sugerowały zdenerwowanie Nietoperza. Hermiony miała ochotę zadzwonić do swojej przyjaciółki i opowiedzieć jej o wszystkim, ale na wspomnienie o Ginny od razu przypomniały się jej informacje o Harrym. Musiała je przekazać, by mogli zacząć działać. Już miała wstać, kiedy usłyszała zbliżające się ciężkie kroki. Szybkim ruchem wskoczyła pod kołdrę i zamknęła oczy, powstrzymując się w duchu, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Milion myśli bombardowały jej głowę. Kiedy poczuła, że druga osoba kładzie się obok, stało się coś czego nigdy by się nie spodziewała. Długie, lodowate palce dotknęły jej ramię, gładząc jej delikatną skórę od ramion, aż po sam nadgarstek. Serce zaczęło jej walić, jak oszalałe. Oddech, który czuła na plecach sugerował, że Severus był blisko i zbliżał się w kierunku jej szyi. Krew w jej żyłach pulsowała tak, że prawie straciła czucie w nogach... I kiedy prawie dotykał ustami jej szyi, zaczął:
- Grrrangerrr. - Wymruczał jej do ucha. - Jeśli chciałaś zaciągnąć mnie do łóżka, nie musiałaś czekać, aż będę zalany w trupa. Wystarczyło tylko powiedzieć.
Zanim informacja ta dotarła do jej głowy, usłyszała gorzki śmiech. Dziewczyna podniosła się gwałtownie i spojrzała prosto w twarz jej nauczycielowi. Jak zwykle, spalając buraka jedyne, co była w stanie wydusić to:
- Ale…
Po chwili, chcąc uciszyć denerwujący śmiech Snape'a, Hermiona postanowiła, że chociaż jednym zwycięstwem uda się jej pochwalić.
- Udało mi się! - Powiedziała stanowczo.
- Cicho...- Burknął. - Że niby co się udało?!
- Jak to, co?! Mam informacje, gdzie mamy szukać Harr'ego.
Zdziwienie, jakie malowało się na twarzy jej nauczyciela, było wystarczającą nagrodą.
- No słucham... - Wydusił.
- Dowiedziałam się, - Hermiona przerwała, by zaakcentować znaczenie tych słów - że Harr'ego ostatni raz widziano w Lizbonie. - Widząc, że Snape próbuje jej przerwać, szybko dokończyła. - Ale nie w tym miejscu, o którym wiedział zakon. To był podstęp, fałszywy trop, na który sam Alfred ich sprowadził, dlatego tamte poszukiwania nic nie dały.
Hermiona skończyła z wielkim i dumnym uśmiechem na twarzy.
- A masz gdzieś w ogóle zapisane to miejsce? - Spytał Severus.
- Tutaj. – Powiedziała, podając mu zgiętą kartkę ze stolika nocnego.
Mistrz eliksirów szybko wyrwał ja z ręki Miony i po przeczytaniu wstał, podszedł do swojej koszuli i z kieszonki wyciągnął kartę.
- Ciekawe... - Powiedział.
- Co jest takie ciekawe? - Spytała, podnosząc się z łóżka i podchodząc w stronę swojego nauczyciela.
Spojrzała mu przez ramię.
- To jest nazwa, którą dał ci Alfred, a to jest nazwa, w której musimy znaleźć potrzebne składniki. - Powiedział, pokazując jej kartkę.
Dziewczyna przyjrzała się. Nazwy były identyczne. Spojrzała z nadzieją w stronę profesora.
- Czyli to znaczy, że może tam być Harry?
- Na pewno jest takie prawdopodobieństwo. - Odpowiedział.
Dziewczyna z radości rzuciła mu się w ramiona i zanim zdołał ją odepchnąć, usłyszał znajomy głos zza pleców.
- Dzień... - Powiedział mężczyzna, który powoli wyłonił się z ciemności przedpokoju.
- Black! - Wydusił Snape, odpychając dziewczynę.
Black stał przez chwilę nieruchomo, lustrując Hermionę i Snape'a. No tak, wyglądało to dość jednoznacznie: on w samych bokserkach, ona w zwiewnej koszuli nocnej, przytuleni do siebie.
Dziewczyna po raz kolejny spiekła raka i przywitawszy się chwyciła za szlafrok i pobiegła do łazienki, zatrzaskując drzwi. Severus chwycił najbliżej leżącą koszulę i w pośpiechu zaczął ją zapinać.
Syriusz po chwili milczenia przemówił:
- Ładne rzeczy się tu wyrabiają... - Powiedział z przekąsem.
Snape spojrzał na niego z miną mordercy.
- Czyś ty zgłupiał do końca?! Ja tylko pokazywałem jej coś na tych notatkach.
- Ciekawe co... – parsknął. - Wybacz, ale nie za bardzo interesują mnie szczegóły.
- Nie ma żadnych szczegółów! A z resztą, co ja ci się będę tłumaczyć! - Wrzasnął. - Po coś przylazł?
- Doszły mnie słuchy, że szukacie Harr'ego. Chciałem wam tylko przekazać trochę informacji, ale jak widzę - podniósł z podłogi kartkę, która upadła, gdy Hermiona objęła Snape'a - panna Granger już sobie sama zdobyła te informacje. - Spojrzał na kartkę, unosząc brwi ze zdziwienia. - Zdolna dziewczyna.
Nietoperz podszedł gwałtowanie do Blacka i chwycił go za płaszcz.
- DO NICZEGO NIE DOSZŁO! - Warknął mu prosto w twarz.
- Po co te nerwy? - Powiedział, odpychając Severusa.
Spojrzał jeszcze raz na Snape'a. Zawsze sprawiało mu radość dopiekanie mu.
- W takim razie nic tu po mnie. - Powiedział i podszedł w kierunku łazienki. - Do wiedzenia panno Granger i powodzenia!
- Do widzenia. - Odpowiedział cichy głos zza drzwi.
- Pozwól, że sam się odprowadzę. - Zironizował i obszedłszy Snape'a dookoła, skierował się w kierunku drzwi. Kiedy już prawie wychodził, szepnął:
- Tylko uważaj na Młodą, Stary.
Snape obrócił się na pięcie i rzucił w drzwi pierwszą rzecz, jaka znalazła się w jego rękach.
- Wyłaź! - Wrzasnął tak, że z pewnością całe piętro to słyszało.
Hermiona delikatnie uchyliła drzwi i wyjrzała zza nich. Na ten widok nauczyciel podbiegł do niej i przywarł ją do ściany.
- Przez ciebie i twoje głupie pomysły będziemy teraz na językach całego zakonu. - Wysyczał jej prosto w twarz. - Mam wystarczającą ilość problemów, a teraz, dzięki tobie będę miał ich jeszcze więcej.
Hermiona spuściła głowę. Dziwnie się czuła, kiedy stał tak blisko niej. Kiedy czuła jego chłód i ten gorzkawy smak. Na jej twarzy pojawił się jednak mały uśmiech.
- Ciebie to bawi? - Warknął, odsuwając się od niej. - Jednak jesteś jakaś dziwna.
Dziewczyna osunęła się po ścianie na ziemię.
- Masz. – Rzucił w jej kierunku sukienkę. - Ubieraj się. Już wystarczająco dużo osób widziało twoje prawie nagie ciało.
Mówiąc to, Hermiona dopiero teraz zrozumiała, jak wyglądała cała ta sytuacja.
On sam pokierował się w stronę garderoby i jednym machnięciem różdżki spakował wszystkie rzeczy. Wychodząc spojrzał za siebie i powiedział:
- Tobie radziłbym zrobić to samo. Za pół godziny chcę cię widzieć w holu najedzoną, spakowaną i UBRANĄ! Musimy ruszać dalej - Warknął i zatrzasnął za sobą drzwi.
Kiedy po jego osobie został tylko trzask drzwi, Hermiona wybuchła śmiechem. Podniosła się z ziemi i z uśmiechem zaczęła się pakować, mimo iż dobrze wiedziała, że za parę dni dostanie od Ginny sowę, z pytaniem "O co chodzi z romansem Ty plus Snape?". Pomimo wszystko coś w tej całej sytuacji było dla niej tak zabawnego, że nie mogła zetrzeć szerokiego uśmiechu ze swojej twarzy.
CZYTAM=KOMENTUJĘ
Snape, jaki cwany kurde, a myślałam, że da się wkręcić ;> W każdym razie mam nadzieję, że Syriusz szepnie słówko tu i tam i zrobi się afera... plotki potrafią zniszczyć życie, ale może też pchną ich w swoje ramiona tym razem już naprawdę ^^
OdpowiedzUsuńAhahah :D jestes mistrzynią komentarzy !:D
UsuńKurczę, ten parring jest dla mnie chyba najcięższy do zniesienia. I nawet najlepiej napisany tekst nie skusi mnie, Podziwiam, że piszesz to xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Makowa Pani
http://upolowac-jelenia.blogspot.com/ << KLIK!
Zapraszam! :)
Świetny rozdział, a tak pozatym to ja kocham ten parring i mogłabym o nim czytać godzinami. Błagam cię dodaj szybko coś nowego. :-D
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńNo jak pewnie można sie domyślać nie jestes jedyna :P
Postaram sie dodać jak naj szybciej :*
Pozdrawiam
Super,prawie jej sie udalo!...Mina Sewerusa a pozniej Syriusza,to bezcenny widok! Moze dzieki temu Nietoperz przestanie pic.Czekam na kolejny rozdzial. Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :)
UsuńA co do Seva to raczej watpię wiesz on + ognista to jedno ;D
Rozdział bedzie jutro :)
Czeeeeść! :D
OdpowiedzUsuńSorki, ze dopiero dzisiaj :( Wybacz :*
Hahaha, OMFG xD
Kocham, kocham, kocham <3
Reakcja Severusa była bezbłędna, o jacieee <3
Kocham <3
Wyobraziłam sobie Severusa w samych bokserkach leżącego w łóżku obok Hermiony, schowanego pod kołdrą niczym dziecko i walącego głową w prześcieradło, w dodatku powtarzającego "Ty stary zboczeńcu..." <3
"Może i jest bystra, ale Mistrzowi nie dorówna" ♥ Severus taki Miszcz <3 xD
Syriuuuuuuusz! Ogólnie gościa nie lubię, ale ta scena była... ach, och itd. <3
Mmmm <3 Biedni... I co teraz? xD Taki Black wlatujący do Nory i "HERMIONA MA ROMANS ZE SMARKERUSEM!!!" XD
Jak ja kocham ich razem... nieważne czy się kłócą, czy obsypują różami, zawsze są cudni <3
Wiesz, że pisanie komentarzy pod twoimi notkami jest dla mnie mega rozrywką? xD Nieźle się bawię xD
Pozdrawiam, życzę weny, kocie, no i chcę dłuuugi rozdział, jak najszybciej! :D
Twoja głupia always
To jak pisanie jest takie dla Ciebie to pomysł ze ja po każdym Twoim komentarzu mam banana na twarzy przez cały dzien :)
UsuńDziękuje Ci bardzo jestes kochana !:*
Siema! Nie mogę przestać szczerzyc mojej japy. Wow! Świetneeeeeee! Kocham Severusa jak mówi to swoje "Grangerrrrrr" boziniu <3 nie mogę powstrzymać się od uśmiechu. Jej! Ale to jest zaje* jesteś genialna, wspaniała, kochana, genialna i wogóle nie jestem dobra w synonimach, ale chyba już wiesz o co chodzi ;** No ro koncze. Nie ma co się rozwijać. Jesteś wspaniała i tyle ;3
OdpowiedzUsuńno to buziaki i przytulanki do ciebie śle
zakochana w tym jakże bezwarunkowo idealnym opowiadaniu i notce
Mavis ;**
Wiesz, czasami tak jest, że niektóre opowiadania sie czyta, podobają sie i zupełnie sie zapomina o komentowaniu ;3 ale wiem, że dla autorki to wiele znaczy. Panno Niewiadoma, świetny blog i ostry (choć troche zbyt gwałtowny) Snape. Pisz, pisz.
OdpowiedzUsuńBella Malfoy