Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 12


                                                   "Potykając się, można zajść daleko , 
                                                          nie wolno tylko upaść i się nie podnieść"






Długowłosa, szczupła postać kobiety wyłoniła się z mroku. Z gracją podeszła do okna, zza którego wyłaniał się widok na panoramę dopiero budzącego się miasta. Spoglądając w stronę wschodzącego słońca, w jej głowie przepływały tysiące myśli, ale każda z nich sprowadzała się do jednej - do ZEMSTY.
-Witaj! - Powiedział młody mężczyzna, zakradając się od tyłu i całując w ją długą szyję.
Kobieta odwróciła się i z czułością objęła swojego partnera, szepcząc mu coś do ucha.
Mężczyzna zaśmiał się, a przez jego twarz przeszedł rumieniec.
- Dlaczego już nie spisz? - Spytał czule, patrząc w jej czarne oczy.
- Po prostu już się wyspałam. - Odpowiedziała.
- Znowu te koszmary? - Spytał.
Kobieta nie odpowiedziała, tylko wyminęła go i ruszyła przed siebie.
Młody mężczyzna szybkim ruchem chwycił ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Dlaczego jesteś taka oschła? - Spytał i złożył na jej twardych, zimnych ustach gorący, palący namiętnością pocałunek.
Kobieta po chwili oderwała się od ust partnera i zgrabnym krokiem ruszyła w stronę sypialni.
Czuła na sobie jego wzrok, co dawało jej jeszcze większą satysfakcję. Uwielbiała rządzić mężczyznami, bawić się nimi i czuć władzę.
- Idziesz? - Spytała, spoglądając przez ramię.
Mężczyzna przez chwilę nie odpowiedział. Tylko i  wyłącznie dlatego, że jego umysłem rządziły teraz inne bodźce.
Kobieta zarzuciła delikatnie swoje długie, czarne włosy do tyłu i ruszyła dalej.
Kiedy jej ciało zniknęło za filarem, mężczyznę olśniło.
- Bella zaczekaj! - Krzyknął i szybkim krokiem ruszył za nią.


***


- Merlinie jak ja go nie cierpię! – Wysyczała przez zęby Miona. - Nie dość, że od rana musiała wysłuchiwać, jaki to on jest teraz biedny, kiedy Black ich przyłapał i jak to ona jest zła. Teraz musiała siedzieć pośrodku tabunu ludzi, czekających na odlot swoich samolotów, ze swym obrzydliwie śmierdzącym alkoholem, czarującym wszystkie kobiety na sali Severusem Snape'm.
- Co tam mamroczesz? - Spytał Snape.
- Nic! - Warknęła cała kipiąca ze złości Hermiona.
Kiedy w głośnikach zabrzmiał głos pani, która poinformowała ich, że samolot jest gotowy Hermiona dostąpiła zbawiennego uczucia. Bez zbędnych słów skoczyła na równe nogi i nie zwracając uwagi na swojego nauczyciela, ruszyła w kierunku bramki.
- Nareszcie! - Powiedziała, opadając z ulgą na swój fotel obok okna.
- O! Jednak potrafisz szybko przebierać tymi krótkim nóżkami. - Dogadywał nauczyciel, siadając tuż obok niej.
Hermiona teatralnie przewróciła oczami i posłała ironiczny uśmiech nauczycielowi.
Severus wyraźnie zadowolony, bez zbędnych ogródek zamówił sobie whiskey u przechodzącej stewardessy.
- Jak można tyle pić? - Wyburzyła.
- Jak można tyle gadać? - odwarknął Snape.
Kiedy tylko piękna blondynka położyła na stoliczku szklankę z zimnym napojem, którego woń była Mionie bardzo dobrze znana, uniósł ją w jej kierunku i przyłożył do ust, co miało oznaczać: „Twoje zdrowie”
- Wiesz, że w świecie mugoli, to się nazywa alkoholizm? Czytałam kiedyś…
- A wiesz... - wszedł jej w zdanie - że w świecie czarodziejów, to się nazywa napój, dzięki któremu nie trzeba słuchać przemądrzałych Gryfonek? – Odparł nauczyciel i połknął kolejny łyk ognistej.
- Stary alkoholik i babiarz. - Wymruczała.
- Proszę? Do mnie mówisz? - Spytał.
- Widzisz? Już ci się na mózg rzuciło. Słyszysz głosy w swojej głowie. - Odpyskowała.
Severus spojrzał na nią tak, jakby wyobrażał sobie ją po rzuceniu zaklęcia cruciatus.
Tymczasem młoda Gryfona zarzuciła swoje włosy do tyłu i wyciągnęła ze swojej torby najgrubszą książkę. Kiedy już miała zatracić się w lekturze, usłyszała głupi chichot. Spojrzała znad książki, a jej oczom ukazały się dwie dziewczyny, śmiejące się do jej nauczyciela. Popatrzyła w bok na wyraźnie zadowolonego nauczyciela, który jak gdyby nigdy nic, nie zwracał uwagi na zaloty dziewczyn.
- Zamierzasz coś z tym zrobić? - Wypaliła, patrząc wprost na profesora.
- Z czym niby?
- Z nimi! - Odpowiedziała, kierując wzrok na fotele obok.
- Nie wiem, o co ci chodzi. To wszystko dzieje się w mojej głowie przecież. - Spojrzał na nią i posłał jej ten najbrzydszy uśmiech świata. - A może z twoją głową coś nie tak? - Dodał.
W głowie dziewczyny w tym właśnie momencie rozgrywała się scena, jak to rzuca się na Snape'a i zaczyna go dusić. Mimo złości, jaka z niej kipiała, odesłała mu arogancki uśmiech i odwróciła się do niego plecami, w duchu modląc się o piorun, który go trafi.


***


- COOOO?! - Krzyknęli jednocześnie Ginny, Fred, George, Molly i Artur.
Ron musiał podeprzeć się ściany, żeby nie zemdleć, a Lupin wpadł w histeryczny śmiech, ciągle powtarzając:
- Na stare lata na amory mu się zebrało.
- Uwierzcie mi, też byłem w szoku, jak ich razem zobaczyłem. - Dokończył Syriusz.
- Ale Hermiona, ona by nie mogła. - Szepnęła Ginny.
- Jasne... - Dopowiedział Ron. – Właśnie widać, jak nie mogła.
- Zamknij się! - Warknął Fred do brata.
- No co? - Ron podniósł głos. - Miała szukać Harry'ego, a tym czasem ona wdaje się w romanse z nauczycielem. I to jeszcze którym?!
- Ona go szuka Ron! - Tym razem Ognistowłosa krzyknęła.
- Chyba w ustach Snape'a!
- Przecież ona się z nim nie całowała! On nic takiego nie powiedział! - powiedziała, pokazując palcem na Black'a.
- Naprawdę jesteś taka głupia?! Oni się przytulali w bieliźnie, to jak myślisz, co mogli robić?!
- Sam jesteś głupi! Może po prostu wpadli na siebie. - Krzyknęła.
- Ciekawe, po co była ta szopka, że nie chce z nim wyjeżdżać i tak dalej. Pewnie od dawna mają romans. Co za szm….
Ale Ginny nie pozwoliła bratu dokończyć. Podbiegła do niego i wymierzyła mu sójkę w brzuch tak, że ten schylił się z bólu.
- Ginny! - Krzyknęła Molly, odciągając ją od brata.
Fred i George składali się ze śmiechu, a Syriusz widząc, jakiego zamieszania narobił, postanowił dodać coś na obronę Hermiony. Niestety żadne ze słów, które przychodziły mu do głowy nie brzmiały dobrze.
- Dobra! - Ginny krzyknęła, odpychając braci. - Dowiem się jaka jest prawda, a ty - pokazała palcem w stronę Black'a - jesteś największym plotkarzem, jakiego znam! - Przytupnęła nogą i ruszyła w kierunku drzwi, taranując wszystko, co było po drodze.

***





Rozdział został zbetowany przez kochanego Dusia :)
Dziękuje Wam, za każdy komentarz i za to, że jesteście :)
Forever.









CZYTAM= KOMENTUJĘ




komentarze

  1. Mmm, Bella <3
    Wcale się nie dziwię, że te dziewczyny w samolocie tak się napalają na Snape'a... sama bym pewnie tak robiła, a do tego cyknęła kilka zdjęć z ukrycia ^^
    "- Na stare lata na amory mu się zebrało." <--- i tutaj pozwolę sobie zacytować jedno z ulubionych powiedzeń mojej babci: głowa siwieje, d... szaleje xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahaha :D dobry tekst ma Babcia !:)
      Jestes prze genialna "tez bym sie pewnie napalała" <3
      Buziaki!;*

      Usuń
  2. Ożesz :O
    Bella, Belluś, Bellatruś, Belliniuś... Dobra, dobra xD
    Hahaha xD O matko, jak ja ich uwielbiam! ta scena w samolocie była pierwszorzędna, wierz mi! ♥
    Haha, no to Hermiona przeżyła zaskoczenie, że można flirtować ze Snape'm xD
    "Stary alkoholik i babiarz" - hahah, kocham <3
    Kurczę, Syriusz.... SYRIUSZ!!!!!!!!!
    ZABIJĘ, ZABIJĘ DEBILA...
    A Ron... japierdziele... -.-
    Ja ci dam nazywać Hermionę szma... ekhem... no!!!!! -.-
    Kurczę, ale jedno w tej scenie było zajebiste - wyobraziłam sobie ich miny, hihihhi xD Weasley'e z takimi minam :O :O :O
    Pięknie, kochana! <3 Życzę weny i czekam na następny rozdzialik! :*
    Pozdriownka
    Twoja always

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahaha ;D dziękuje bardzo ! I czekam na kolejny Twoj rozdział:*
      No tak nasza kochana Bella;D

      Usuń
  3. Ach, no i w końcu wszystko nadrobiłam. :) Przepraszam, że mnie tyle czasu nie było.
    A co do rodziałów : No, no trochę się porobiło. :D Ale to dobrze, super się czyta. Hm, jakoś Severus w Twoim opowiadaniu coraz mniej zaczyna mi się podobać, ale to wyłącznie Twoja sprawa jak chcesz go przedstawić, więc nie będę się wcinać w Twoją inwencję. c: Mimo wszystko blog mi się podoba i w dalszym ciągu czytam.
    Pozdrawiam i życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za szcZera opinie :)
      I ciesze sie ze wróciłas!:*

      Usuń
  4. rozdzial genialny pod koniec poprostu sikalam ze smiechu pozdrawiam Tora no Hana

    OdpowiedzUsuń
  5. Aloha! :) Notka co tu dużo mówić... rewelacja! Zazdroszczę Ci talentu i pomysłów. Jeden z ulubionych fragmentów: "- Wiesz, że w świecie mugoli, to się nazywa alkoholizm? Czytałam kiedyś…
    - A wiesz... - wszedł jej w zdanie - że w świecie czarodziejów, to się nazywa napój, dzięki któremu nie trzeba słuchać przemądrzałych Gryfonek? – Odparł nauczyciel i połknął kolejny łyk ognistej.
    - Stary alkoholik i babiarz. - Wymruczała.
    - Proszę? Do mnie mówisz? - Spytał.
    - Widzisz? Już ci się na mózg rzuciło. Słyszysz głosy w swojej głowie. - Odpyskowała.
    Severus spojrzał na nią tak, jakby wyobrażał sobie ją po rzuceniu zaklęcia cruciatus." Mistrzostwo! Kocham cię! I... Bella? Czyżby to była nasza kochana Bellatrix?? Nie wiem szczerze co o tym myśleć. Nie wiem czemu, ale początek tekstu skojarzyło mi sie z Ginny i Draco, ale później ten pomysł odpadł. Później Bellatrix i... Harry. Nie wiem czemu ale Harry. No zobaczymy,czy jestem dobrym detektywem i jasnowidzem ;) (wróżbita Maciej ^^ ;P). Pomijając moje bezsensowne rozmyślania (nie wierze w swoje zdolnosci), podsumowując SUPER! Jestem dzięki tobie w świetnym nastroju.
    dzięki kochanej autorki notki szczęśliwa
    Mavis ;**

    OdpowiedzUsuń