"Podróże są najlepszymi bodźcami twórczości"
Za betę dziękuje kochanej Mrs.Black.
Miłego czytania
Forever
Po wylądowaniu samolotu, zabrali swoje
rzeczy i oboje ruszyli w stronę miejsca skąd odjeżdżają taksówki. Młody
taksówkarz wyraźnie oczarowany urodą młodej Gryfonki, zaproponował im transport
do samego serca Lizbony za pół darmo.
Kiedy dojechali na miejsce, a promienie
hiszpańskiego słońca musnęły białą skórę dziewczyny od razu dostała przypływu
niesamowitej energii, tak, że posłała wyraźny uśmiech do nauczyciela, a w
rewanżu otrzymała teatralne burknięcie i wysyczenie przez zęby czegoś nie do końca
zrozumiałego.
- Gdzie teraz? - spytała, szukając
namiętnie okularów przeciwsłonecznych w swojej torbie.
-
Hotel Bellchelo – odpowiedział i pokazał palcem w stronę bardzo okazałego
budynku, znajdującego się prawie przy samy rynku.
Oboje ruszyli w tamtym kierunku. Hermiona
wyraźnie uradowana chłonęła piękne widoki Lizbony; kolorowe budynki, między
którymi można było dostrzec morze, urocze kolejki, które przejeżdżały przez sam
środek placu, wypełnione po brzegi turystami, ale także miejscowymi.
Dziewczyna przystanęła na chwile przy
zbiegowisku ludzi i wraz z tłumem zaczęła obserwować wygłupy taneczne młodych
Hiszpanów, od których emanowała tak pozytywna energia. Niestety chyba tylko ją
zauroczył ten klimat, bo po chwili poczuła silny uścisk na swoim ramieniu,
dzięki któremu wydostała się z tłumu i została naprowadzona na drogę do hotelu.
Kątem oka spojrzała na profesora, który był wyraźnie niezadowolony
–
Jak zawsze – pomyślała w duchu.
- Był pan tu już kiedyś? - spytała
dziewczyna.
-
Kilka razy - odburknął, rozejrzawszy się kontynuował - Za dużo ludzi, za
ciepło, za kolorowo. Tak opisałbym to miejsce.
Hermiona stwierdziła, że dalsza rozmowa nie ma
sensu i zaprzestała konwersacji.
Kiedy dotarli do hotelu i oboje znaleźli się
w klimatyzowanym pomieszczeniu, jej nauczyciel
poszedł odebrać klucze do pokoju, a ona została w holu, podziewając piękne marmurowe wykończenia. Spojrzała w
górę. Po środku sufitu wisiał przepiękny żyrandol, którego kryształ emanowały
wszystkim kolorami tęczy. Podziwiając tak widok, poczuła jak nagle traci
równowagę i już za chwile zimny marmuru
przywarł jej do twarzy. Podniosła głowę i rozejrzawszy się zobaczyła chłopaka,
który był sprawca tego zamieszania. Młody przystojny Hiszpan, wyraźnie
zakłopotany, zbierał swoje ciało z podłogi, powtarzając;
- Lo siento mucho, no te pases – i ruszył w
kierunku młodej Gryfonki pomagając jej wstać
. - Nie rozumiem po hiszpańsku-
odpowiedział Hermiona, wyraźnie zakłopotana, strzepując proch z kolan.
-
Przepraszam Cię bardzo- powtórzył tym razem w znanym języku - Nic Ci się nie
stało Bella? Hermiona oczarowana młodym Hiszpanem, aż zaniemówiła.
- Eee… chyba nic – odpowiedziała po chwili
wpatrując się w jego lazurowe oczy.
Ten również nie spuszczał z niej wzroku.
-
Jestem Gasper - powiedział i posłał jej najsłodszy uśmiech świata.
- Hermiona.
- Piękne
imię - westchnął - Skąd jesteś, bo uroda z pewnością nie tutejsza?
Hermiona odebrała to jako jeden z tych komplementów
po którym każda kobieta powinna czuć się trzy metry nad ziemią i całą w
skowronkach odpowiedziała:
-
Z..
-
Londynu - wypowiedział lodowaty, ochrypły głos wchodząc w zdanie dziewczynie.
-
Cześć! - powiedział Gasper, sympatycznie wyciągając rękę w kierunku Mistrza
eliksirów.
Severus teatralnie zignorował chłopaka i
warknął w kierunku Hermiony :
- Chodź
już!
Na co dziewczyna posłała mu złowrogie
spojrzenie.
Gasper wyraźnie zmieszany podał dziewczynie
rękę, przekazując jej tym samym na kartce papieru numer telefonu i pożegnawszy
się odszedł. Kiedy mistrz eliksirów dociągnął Hermionę do ich pokoju, a drzwi
zamknęły się dziewczyna napadła na nauczyciela.
-
Możesz mi do cholery wytłumaczyć co to było? - krzyknęła prosto w twarz
Snape'a.
Ten
niewzruszony oparł się plecami o ścianę i założywszy ręce powiedział:
- Mogła byś podziękować za to, że uratowałem
Ci właśnie tyłek.
-
Pozwól - krzyknęła - że o swój tyłek sama będę dbała.
Kiedy dziewczyna się zbliżyła poczuła
znajomy zapach:
- Co
Ty masz na sobie?! - warknęła, poprawiając włosy, które nerwowo spadały jej na
twarz.
Severus spojrzał na nią z politowaniem, ale
odpowiedział:
-
Spodnie, bluzkę bok..- przerwał - Mam mówić dalej?
-Nie! Czym ty pachniesz?!
Po tych słowach na twarz jej nauczyciela
pojawił się łobuzerski uśmiech.
- Czy Ty oblałeś się tym czym ja myślę?-
spytała.
Ale
mimo, że odpowiedz nie została wypowiedziana wystarczyło spojrzeć tylko na jego
minę.
- Zrobiłeś to bo chciałeś dostać tańsze
bilety, czy dla tego, żeby dziewczyny bardziej na Ciebie leciały? Po co wylałeś
na siebie ta miksturę?! - krzyknęła, a jej głos odbił się od ściany i powrócił
do jej uszu. Severus odepchnął swoje ciało od drzwi i podszedł do niej tak
blisko, że wyraźnie poczuł jak drgnęła.
-
Zrobiłem to po to - wyszeptał, nachylając się nad jej uchem - żeby Cię wkurzyć.
Uwielbiam takie sceny zazdrości, jak ta w samolocie.
Podniósł się i ruszył w głąb apartamentu.
Kiedy Hermiona miała znowu wybuchnąć ,obróciła się i w pokoju zauważyła to
JEDNO MAŁŻEŃSKIE ŁOŻKO. Tego było za wiele, dogoniła go i szturchnęła w ramię,
zapominają, że to jej nauczyciel.
-
Skoro już TY rezerwujesz te pokoje to czy nie mógłbyś robić tak, żeby były dwa
osobne łóżka?! - wykrzyczała mu w twarz.
- Dla twojej informacji panno
Wszystko-Wiem-Najlepiej to NIE JA je rezerwuję!- powiedział spoglądając w tę
wielkie brązowe oczy, teraz drżące ze
złości.
- To ciekawe kto ?! – wysyczała przez zęby,
nie zrywając kontaktu wzrokowego.
- Albus!
- Jakoś Ci nie wierzę.
Snape chwycił się za głowę.
- To nie wierz! Ale wiedz mi też nie jest
to na rękę, że znowu będę musiał spać w wannie.
-Znowu?!
– krzyknęła przytupując nogą – ale o ile
dobrze pamiętam..
Przerwała kiedy zauważyła jak nauczyciel
wyciąga różdżkę w jej kierunku i jednym
ruchem zamienia kolor jej włosów na rudy.
- O
tak, od razu lepiej. Teraz pasuję Ci do charakteru!- warknął.
Hermiona oniemiała, spojrzała w lustro
znajdujące się za nim i bez chwili zastanowienia chwyciła za swoją różdżkę.
Zmieniła kolor włosów Snape'a na siwe.
- Teraz pasuję ci do wieku - powiedziała z sarkazmem
Severus obrócił się i zobaczywszy co stało się z jego czarnymi włosami spojrzał
na dziewczynę wzrokiem modliszki i wysyczał:
- Pożałujesz! - i przyparł ją do ściany.
Dziewczyna pisnęła i odwróciła wzrok czekając
na najgorsze.
Kiedy nagle do ich okna wpadła znana młodej
Gryfonce sowa, Hermiona odepchnęła z impetem nauczyciela i ruszyła w stronę
okna.
Brązowa sowa stanęła na parapecie, a do
broszki przypięty miała list. Drżącymi rękoma Gryfonka oderwała pergamin, zdajać
sobie sprawę od kogo jest, chwyciła za butelkę ognistej i taranując wściekłego Snape'a
zamknęła się w łazience.
***
- No
pięknie! - warknął - Teraz ta idiotka będzie tam siedzieć i to jeszcze z moim
trunkiem!
Podszedł do swojej torby i sięgnął po świeże
ubranie, i jednym ruchem różdżki już był przebrany. Z dna torby wyciągnął mapę
od Albusa, a z tylniej kieszeni kartkę, którą Hermiona dostała od Alfreda.
Wziął też jedną grubą księgę zagranicznych roślin. Usiadł wygodnie w fotelu, a
na stoliku rozłożył zgromadzone materiały. Palcem przemierzał drogę po mapie, a
na kartce starannie zapisywał informacje.
- Jutro musimy udać się do pobliskiej
wioski rybackiej o nazwie Sesibra po potrzebne składniki do eliksiru
wytrzymałości. Zaraz obok znajdziemy informacje dotyczące Pottera - mruczał pod
nosem.
Po czym sięgnął po księgę i przewertowawszy
kilka stron, znalazł to co go interesowało i zagłębił się w lekturze.
Po
upływie godziny, trzask butelki o posadzkę, dochodzący z łazienki nie pozwolił mu już na dalszy relaks.
I jeszcze bardziej wściekły na swoją uczennice, porwał swoją różdżkę i ruszył w
kierunku łazienki.
- Alochomora- wypowiedział zaklęcie, a
drzwi otworzyły się, ukazując zapłakaną rudo-brązowo Gryfonkę, obok której leżał JEGO do połowy
wypity trunek i list.
- Co
ty wyrabiasz?- spytał mężczyzna.
Kiedy nie dostał odpowiedzi, zajął miejsce
obok niej.
-
Patrz – powiedziała, pokazując mu list i chowając twarz w dłonie.
Mężczyzna chwycił w dłonie pergamin, niestety
duża część tuszu rozlała się pod wpływem łez dziewczyny i wyraźnie było widać
tylko słowa POWIEDZ, ŻE TO NIE PRAWDA, ŻE MASZ ROMANS ZE SNAPEM!
-
Cooo ?!- krzyknął nauczyciel, rzucając list w kont.
- Black- dziewczyna wyszeptała,
pochlipując.
-
Mówiłem Ci, że będą z tego powodu problemy. Ciekawe co powie Albus. – warknął, sięgając
po butelkę, wyraźnie zdenerwowany zaczął pić.
-
Ron powiedział.. - chlipła - że jestem szmatą - dokończyła i zalała się falą
łez.
Snape zakrztusił się i odstawiwszy butelkę,
wysyczał:
- Co za d... - ale nie skończył, widząc
jaki ból sprawią jej te słowa.
Objął ją ramieniem, a ta przytuliła się do
jego boku.
Kiedy wypłakała już dostateczna ilość łez,
a koszulka jej nauczyciela została zmoczona na amen, pociągnąwszy nosem
spojrzała na twarz nauczyciela, szukając w niej współczucia .
Snape widząc spuchnięte od szlochu usta i te
brązowe, zapłakane oczy, które patrzyły na niego, nie umiał znaleźć
racjonalnego wytłumaczenia tej sytuacji. Po prostu wziął ją pomiędzy swoje nogi
i przytulił ją całym sobą, rozkoszując się ciepłem jej ciała i słodkim
zapachem. Złożył na jej głowie czuły pocałunek na co dziewczyna wyraźnie
westchnęła.
***
CZYTAM= KOMENTUJĘ
Rozdział moim zdaniem całkiem fajny, bo szybko się go czytało, chcąc wyprzedzić kolejne zdanie, by dowiedzieć się, co będzie na końcu :). Fajne wtrącenie krótkiego, stanowczego i konkretnego Snape'a jakiego znam, czyli: "...skąd jesteś? Z... Londynu..." :). Nie wiem, skąd ta fascynacja Hiszpanami, ale może i coś tam w nich jest, że dziewczyny są tak bardzo zahipnotyzowane, jak już spojrzą w ich oczy :P. Oczywiście genialny pomysł znowu Snape'a, jakiego znam, z kolorem włosów i cięta odpowiedź Hermiony :). Ogólnie, chociaż nadal trochę nie rozumiem tego duetu, ale bardzo fajnie się czyta od samego początku, a mówi Ci to osoba, która nie czyta wszystkiego, co ma ciekawy tytuł i fajnie się zapowiada, ale naprawdę starannie wybiera treści do lektury. Także to według mnie mocny plus :).
OdpowiedzUsuńK :).
Dziękuje Ci bardzo !:* ale mimo wszystko polski chłopak rządzi !<3
UsuńSuper opko, błagam dodaj kolejny rozdział jak najszybciej ;-)
OdpowiedzUsuńNo więc moje zdanie już znasz, ale nie mogłam sobie odpuścić skomentowania. :)
OdpowiedzUsuńSeverus jest tu już na szczęście bardziej Severusem i cieszę się, że wyjaśniłaś dlaczego podobał się wszystkim dziewczyną. Nie przeżyłabym gdybyś zrobiła z niego obleganego przez tłumy fanek przystojniaka. :') W końcu wszyscy wiemy, że Severus może występować tylko pod jednym słusznym charakterem, prawda? Rozdział cudowny - jak zwykę, co ja się będę dłużej rozwodzić. Mam nadzieję, że dotrwasz z tym opowiadaniem do końca, bo robi się coraz ciekawiej, a nie wiem co bym zrobiła gdybyś postanowiła go nie kończyć.
Pozdrawiam i życzę weny, której narazie chyba Ci nie brakuje. :*
Jej dziękuje kochana ! No ja tez ciesze sie ze wyjaśniłam sprawę z Sev jak na razie nie mam zamiaru zawieszać a wręcz mam za dużo pomysłów :)
UsuńBuziaki !
Cześć, cześć, cześć kochana!
OdpowiedzUsuńO jacie! Czy ty wiesz, co ci zaraz powiem? Nie? To słuchaj!
TO. BYŁ TWÓJ. NAJLEPSZY. ROZDZIAŁ. JAKI. KIEDYKOLWIEK. NAPISAŁAŚ!!!
O matko, do tej pory coś mi skacze w żołądku, wiesz? :D
Lizbona, ach, Lizbona :D Byłaś tam, kochana? ^.^ Bo tak realistycznie to opisałaś <3
Hm, coś podejrzany ten Gasper. Ale ma piękne imię )
"Spodnie, bluzkę, bok..." Hahaha, czy on chciał powiedzieć to, co ja myślę, że on chciał powiedzieć? xD
"Zrobiłem to po to żeby cie wkurzyć" - o rajuniu rajuniu rajuniu *o* To było przesłodkieeee <3
Hahahahahaahahah, wiesz, jak mi się chciało śmiać przy tym JEDNYM MAŁŻEŃSKIM ŁÓŻKU? Doprowadziłaś mnie do drugiego już od naszej pierwszej rozmowy na... hm... TEN temat spadnięcia z krzesła, serio xDDDD
Hahahaha xD No nie no, znowu xD ALBUS?! CZY TY NAPRAWDĘ CHCESZ ŻEBY ONI ZACZĘLI MERLIN WIE CO ROBIĆ ZAMIAST WYPEŁNIAĆ MISJĘ?! Musiałeś im to zrobić? Taaak, musiałeś. To nie byłbyś ty, gdybyś tego nie zrobił! :P Ale to jest super ♥
Ruda Hermiona... Próbuję to sobie wyobrazić i nie umiem :D Kocham, po prostu kocham rude włosy, zawsze chciałam takie mieć, ale nie pasują Mionce :P Natomiast przytyk Miony na temat siwych włosów Seva pasujących do wieku był chamski, no po prostu tak bezczelny, taki ach och ech kocham to i wgl, że... ach xD
"Dziewczyna pisnęła i odwróciła wzrok czekając na najgorsze" - najgorsze, najgorsze... xD Czy takie tam znowu najgorsze? Chyba, że ona wcale nie myślała o tym, co ja myślałam, że ona myślała xD
Jak już przy tym jesteśmy, to ci powiem, że kocham dialogi S/H w twoim opowiadaniu! :3 Są przesłodkie i prześmiesznie <3 Tak coś czuję, że wcale bym się nie zdziwiła, gdyby Severus posunął się kiedyś do ty już wiesz czego, próbując ja zdenerwować i wkurzyć :p
"POWIEDZ, ŻE TO NIE PRAWDA, ŻE MASZ ROMANS ZE SNAPEM!" - awwwwwwwwwwwww <3 Oczywiście, że to JESZCZE nieprawda :P
Tak, właśnie to powiedziałam, Wiewióreczko.
JESZCZE.
Pamiętaj, JESZCZE! Xd
"Snape zakrztusił się i odstawiwszy butelkę, wysyczał:
- Co za d... - ale nie skończył, widząc jaki ból sprawią jej te słowa.
Objął ją ramieniem, a ta przytuliła się do jego boku" - o jacie, och *o* Tyle czułościiiii <3
"Po prostu wziął ją pomiędzy swoje nogi i przytulił ją całym sobą, rozkoszując się ciepłem jej ciała i słodkim zapachem. Złożył na jej głowie czuły pocałunek na co dziewczyna wyraźnie westchnęła" - oł maj gad <3 Jep, jep, jep <3 Aż mi się chce śpiewać, wiesz? ^.^ Śpiewam sobie na zmianę "Say something", "Bad Romance", "E.T." i "Paradise" xD Tak, jestem idiotką :D
Ojej. Dawno tyle nie napisałam O.o
Kochana, jak juz mówiłam, to był NAJGENIALNIEJSZY ROZDZIAŁ, JAKI CZYTAŁAM!!!
Czekam z niecierpliwością na coś nowego :D
Pozdrawiam, życzę weny i ściskam mocno! :*
always
Ale mi radość sprawiałaś tym komentarzem ! Nie no ja Cię uwielbiam!
UsuńCiesze sie bardzo ze Ci sie podobają moje wypociny ;D no Dambi swatka ;D
Buziaki !:)
Ja tam nie wiem, co dziewczyny widzą w Hiszpanach, może dlatego, że mój ideał faceta jest nieopalony i nieumięśniony xd ^^
OdpowiedzUsuńOj Miona, ty się gadaniem nie martw ;> Bardziej martwiłabym się tym rudym kolorem włosów (kiedyś będąc nad morzem zadzwoniłam do dziadków i żartowałam, że się zrobiłam na rudo - dowiedziałam się wtedy, że mi mózg zagrzało i że "będzie mi tą szczerbę jeszczebardziej widać" xd *true story* widocznie z jakiegoś powodu ludzie rudych nie lubią)
Ujawnia się ludzka strona Snape'a, mmm... i to na trzeźwo!
Twoi dziadkowie sa prze genialni !:)
UsuńNo moze jednak cos z Tego bedzie ^^
Pozdrawiam !
Severus w miejscu w ktorym jest cieplo? Ciekawie, ciekawie;p Powiem Ci, ze musze zaczac od poczatku czytac, bo spodobal mi sie ten rozdzial. Dopiero teraz niestety znalazlam chwile czasu na czytanie opowiadan, ktore pisza moi czytelnicy;) Zainteresowalas mnie. Masz jeden maly blad: Lizbona nie jest w Hiszpanii to jest Portugalia;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na rozdzialy 13 i 14;) beznadziejnie-zakochana.blogspot.com:)
O matkooo, faktycznie pisząc Hiszpania myślam Portugalia Brawo Ja ;P ahah dziękuje bardzo, ciesze sie ze podoba sie rozdział :) tak tak wiem obiecuje wszystko nadrobić jak znajdę chwilkę wolnego !:*
UsuńBuziaki!
Zapraszam do przeczytania oceny Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://ocenialnia-opowiadan.blogspot.com/2014/08/zakazane-uczucie.html
wróć
OdpowiedzUsuńMrs.Black
Kiedy coś nowego?
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam cale opowiadanie i jest swietne! Szkoda, ze rozdzialy takie krotkie, ale to nie wazne x czekam na nastepsy rozdzial x mam wielka nadzieje, ze doprowadzisz to opowiadanie do konca :*
OdpowiedzUsuńWróć!
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńHej! Moje poprzednoczci powiedziały wszystko, co ja chciałam umieścić w swoim komentarzu, wiec napisz epoki prostu, że notka wyjątkowo świetna ;**
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i weny
buziaki Mavis ;3
Hej! Moje poprzednoczci powiedziały wszystko, co ja chciałam umieścić w swoim komentarzu, wiec napisz epoki prostu, że notka wyjątkowo świetna ;**
OdpowiedzUsuńpozdrowienia i weny
buziaki Mavis ;3
Wyjątkowo świetna! ;3
OdpowiedzUsuńbuziaki Mavis
Zmieniłaś trochę charakter Snape'a 😊 ale nie jest źle
OdpowiedzUsuńOooo... To było słodkie *.* mhm, aż mi poziom cukru skoczył i dostałam palpitcji serca . Mraw ;> fajne fajne
OdpowiedzUsuńBella Malfoy