Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

piątek, 16 października 2015

Rozdział 19



  Zapraszam do czytania !:)
Mam nadzieje, że się Wam spodoba :* Tym razem więcej Sevmione :))
Za betę dziękuje Mio !
Pozdrawiam Forever!



Gwałtowne pukanie do drzwi poderwało Severusa na nogi. Usiadł na skraju łóżka, masując zdrętwiały kark. Dopiero po chwili przypominał sobie, dzisiejszy sen. Po komnatach znowu rozniósł się odgłos pukania, tym razem bardziej natarczywie.
- Czego? - burknął, niezadowolonym tonem.
Jednak nikt po drugiej stronie, nie raczył odpowiedzieć.
Podirytowany Mistrz Eliksirów podszedł do drzwi i z impetem je otworzył. Jego oczom ukazał się przerażony trzecioklasista. Mężczyzna spojrzał na niego z góry, zmroził chłopca spojrzeniem i wysyczał przez zęby:
- Czego tu szukasz?!
Chłopiec zatrząsł się jak galareta i wydukał:
- Ppproffesoorr Dumbledore kazał posłać po pana - powiedział i nie czekając na odpowiedź, uciekł.
Severus patrzył, za uciekającym chłopcem, po czym zatrzasnął drzwi i ruszył w kierunku gabinetu dyrektora. Mniej więcej w połowie drogi zdał sobie sprawę, że wyszedł tak jak spał, pogięta koszula, której górne guziki były odpięte oraz w wymiętolonych czarnych spodniach. Zapiął podpinane guziki, wygładził dłońmi spodnie i ruszył dalej.
Bez pukania wszedł do gabinetu.
- Severusie - przywitał ciepłym głosem nauczyciela dyrektor.
- Mam nadzieje, że nie wystraszyłeś zbytnio tego biednego chłopaka? - zapytała z pogardą w głosie profesor McGonagall.
Severus posłał nauczycielce ironiczny uśmiech.
- Rozumiem, - zwrócił się w stronę dyrektora - że wiadomo coś nowego w sprawie Hermiony.
- Tak - odpowiedział Dumbledore. - Usiądź.
- Nie zamierzam – odpowiedział Snape, z irytacją w głosie.
- Dobrze – powiedział półgłosem dyrektor i zaczął mamrotać coś pod nosem.
- Nie rozumiem, co mówisz - powiedział Mistrz Eliksirów, podnosząc głos.
- Severusie ciszej - upomniała go McGonagall.
- Nie jestem jednym z twoich uczniów, więc nie będziesz mi mówić co mam robić!
McGonagall naburmuszyła się i już chciała odpowiedzieć, jednak przerwał im dyrektor.
- Uspokójcie się. Severusie, nerwy w niczym nie pomogą.
Mistrz Eliksirów przewrócił teatralnie oczyma i oprał się plecami o komodę.
- Mamy przypuszczenie gdzie może być Hermiona - powiedziała nagle McGonagall.
- Gdzie?- spytał Severus, odrywając się od komody.
- W dworze Malfoyów - odpowiedział Dumbledore.

***
Siedzieli razem na błoniach zamkowych. Słońce miało się ku zachodowi, a niebo przybrało różowy kolor. Otulał ich lekki wiosenny wietrzyk. Nieopodal nich leżały puste butelki po trunku. Siedzieli i rozmawiali, o wszystkim i o niczym. Kiedy nastała cisza, Hermiona nerwowo zaczęła poprawiać swoje włosy. Podciągnęła kolana pod brodę i zapatrzyła się w dal. Pochłaniała wzrokiem malujący się krajobraz. Kątem oko widziała jak Severus wodzi po niej wzrokiem. Poczuła przyjemne uczucie w żołądku, które mieszało się z głosem rozsądku w jej głowie. Nagle jego dłoń znalazła się przy jej policzku. Dziewczyna drgnęła, ale nie odsunęła się, co mężczyzna odebrał jako znak i powędrował dłonią tak, że przesunął opuszkiem palca po jej dolnej wardze. Gryfonka nie wiele myśląc, odwróciła się i pocałowała Mistrza Eliksirów. Dotknęła delikatnie warg nauczyciela, ich usta złączyły się. Severus na moment stracił oddech, zmrużył oczy i z niepewnością odpowiedział na pocałunek. Jego dłoń znalazła się na jej potylicy, przyciągnął Gryfonkę jeszcze bardziej i z chciwością przyssał się do jej warg. Kiedy pozycja stała się uciążliwa, dziewczyna przerywała pocałunek i siadła okrakiem na jego nogach, dając mu pełen dostęp do szyi. Mężczyzna pochylił się i zaczynął całować, ssać, kąsać tę wrażliwą część jej ciała. Z jej ust wydobywa się jęk, a przez ciało zaczęły przechodzić dreszcze. Nagle podniósł głowę, by ponownie zatopić się w jej ustach. Hermiona znowu wydała z siebie cichy jęk, na co mężczyzna pogłębił pocałunek. Tym razem jej dłonie zaczęły wędrować w dół, wzdłuż jego torsu. Bez problemu znalazły guziki, pociągnęła tak, że wyrwała je z kawałkami tkaniny. Mężczyzna przerwał pocałunek i spojrzał na dłonie dziewczyny, które gładziły jego nagą skórę pod koszulą. Położył palce pod jej brodą i podniósł do góry. Patrzył teraz w jej brązowe oczy, przepełnione namiętnością. Nachylił się i wyszeptał prosto w jej usta:
- Jesteś taka piękna.
Po czym ponownie zatopił się w jej wargach ze zdwojoną namiętnością. Jego dłonie powędrowały w dół i dotarły do dwóch idealnych wypukleń. Przez bluzkę zaczął je delikatnie pieścić, co spowodowała, że z ust wydobył się cichy jęk. Hermiona nie przerywając, gładziła tors nauczyciela, schodząc w dół w stronę widocznego wybrzuszenia.
Błysk światła po oczach wybudził ją ze snu. Otworzyła szeroko oczy, by po chwili zamrugać kilkakrotnie, żeby wyostrzyć sobie obraz. Jej oczom ukazał się znienawidzony pokój, a wspomnienia wczorajszego dnia boleśnie dotarły do jej świadomości. Lucjusz Malfoy siedział w ogromnym czerwonym fotelu naprzeciw łóżka. Dziewczyna w pierwszym momencie w ogóle go nie zauważyła. Ubrany był w aksamitna biała koszulę i grafitowe spodnie. Włosy błyszczały, a jego cera zwykle była nieskazitelnie czysta, jego błękitne oczy świdrowały Hermionę spojrzeniem.
- Powinienem się obrazić - zaczął. - Jęczałaś imię swojego profesorka, a nie moje. Swoją drogą nigdy tego nie zrozumiem.
Hermiona zmrużyła oczy, ale na wspomnienie snu zrobiła się bordowa.
- Czego ode mnie chcesz? - wysyczała przez zęby.
- Ja niczego – odpowiedział spokojnie.
- To mnie wypuść!- krzyknęła, szarpiąc za liny.
Malfoy wstał.
- Otóż kotku ja - wskazał palcem na siebie. - Nic od ciebie nie chcę, ale jest tu ktoś, kto ma do ciebie pewną sprawę.
- Niby kto?
- On - odpowiedział i wskazał palcem na drzwi.
Hermiona powiodła wzrokiem za dłonią Lucjusza, niestety we wskazanym miejscu na pierwszy rzut oka nikogo nie było. Jednak po chwili w ciemnościach ujrzała cień postaci, która zrobiła kilka kroków w przód tak, że ukazała się w całości. Hermiona zbladła, a jej serce z pewnością pominęło kilka ruchów, nim wyszeptała:
- Harry...






















CZYTAM=KOMENTUJĘ

komentarze

  1. Mam takie wtf, że szok. Chyba minie trochę czasu zanim się otrząsnę, więc powiem po prostu, że rozdział jest... o-okej.

    Hachi

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim momencie konczysz, no wiesz co, rozdzial swietny czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. krótko :( ale ostatnio często, więc można wybaczyć ;)) sen Hermiony - mmmmm... :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, jednak króciutko :( czekam na następny, życzę weny i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne opowiadanie a ten rozdział jeszcze lepszy!!! Ciekawe co tam Harry porabia i co chce powiedzieć Hermionie? Niemoge się doczekać następnego rozdziału... Weny Ci życzę i oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards. Po pytania zapraszam na
    http://tak-wiele-dni.blog.pl/
    Pozdrawiam,
    dubhean

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy next? :)

    OdpowiedzUsuń